Rybnik

Rybnik – dziwne miasto (cz. 1 – granice administracyjne)

Mający prawie 140 tys. mieszkańców Rybnik jest miastem przedziwnym. Urodziłem się w nim i wychowałem. Do dziś jestem jego mieszkańcem (swoje miejskie obywatelstwo dzielę z Sosnowcem, w którym studiuję). W miarę dorastania i kształtowania swojego światopoglądu zacząłem się orientować, w jak nietypowym mieście przyszło mi żyć.

Dziękujemy, że jesteś z nami. Jesteśmy portalem obywatelskim. Nie finansują nas żądne samorządy. Jednak by działać i być niezależnym potrzebujemy Twojego wsparcia. Możesz nas wesprzeć poprzez serwis Patronite.

Dziękujemy za Twoje wsparcie.

Byłeś świadkiem jakiegoś wydarzenia? Chciałbyś nas o czymś poinformować? Chcesz pochwalić się swoimi działaniami?

Byłeś świadkiem jakiegoś wydarzenia? Chciałbyś nas o czymś poinformować? Chcesz pochwalić się swoimi działaniami?


Anomalia tego miasta mają różne podłoża: błędne lub po prostu dziwne decyzje władz miejskich, ich zaniedbania, uwarunkowania historyczne, kulturowe, społeczne i przyrodnicze. Wszystkie fakty i opinie o Rybniku, w które dziś, po latach poznawania tego dziwnego miejsca, jestem uzbrojony, zaprezentuję w tym artykule. Ze względu na jego obszerność podzieliłem go na dwie części. Pierwsza dotyczy jego granic administracyjnych i struktury miasta.

Małe śródmieście

Centrum Rybnika jak na 140-tysięczne miasto jest nietypowe. Jeśli porównamy je np. z centrum Raciborza, możemy dojść do wniosku, że to drugie miasto ma bardziej rozwinięty układ śródmieścia, mimo że pod względem liczby ludności Racibórz jest od Rybnika dwa i pół razy mniejszy. Jeszcze większe zaskoczenie czeka nas po porównaniu centrum Rybnika ze śródmieściem Opola, które jest o wiele większe, mimo że Opole ma ok. 11 tys. mieszkańców mniej niż Rybnik. Jest to związane z faktem, że dawniej Racibórz czy Opole były miastami znacznie od Rybnika większymi i ważniejszymi. Rybnik natomiast jeszcze w XIX wieku był prowincjonalnym miasteczkiem.

Gdy w 1856 roku otwarto w Rybniku dworzec kolejowy, znajdował się on, jak na ówczesne realia, na obrzeżach miasta, z dala od śródmieścia, chociaż z dzisiejszego punktu widzenia rybnicki dworzec jest położony w centrum, które przez ostatnie 150 lat zdążyło się już rozrosnąć. Po II wojnie światowej Rybnik dynamicznie się rozwinął. Stało się tak dzięki rozwojowi kopalń i innych gałęzi przemysłu. Utworzono Rybnicki Okręg Węglowy. W latach 70. XX w. do miasta przyłączono wiele okolicznych wsi i miasteczek. Wskutek tych czynników Rybnik jest dziś 25. największym miastem w Polsce. Ale mimo intensywnego wzrostu powierzchni i zaludnienia śródmieście nie urosło proporcjonalnie do reszty miasta. Przytoczę tutaj wypowiedź pana Marka Wawrzyniuka, architekta pracującego dla rybnickiego magistratu:

Rybnik pod względem urbanistycznym jest dziwnym miastem. Zwykle miasta tej wielkości mają dość wyraźny podział na kwartały, które pełnią różne funkcje. W Rybniku oprócz rynku, wspomnianych ulic Powstańców i Sobieskiego i ulicy Kościuszki, nie ma wykształconej typowej tkanki kwartałowej charakterystycznej dla tak dużych miast.

źródło: https://www.rybnik.com.pl/wywiady,mam-w-nosie-to-co-o-mnie-mowia,wyw4-1499.html

Jedno wielkie przedmieście

Wspomniałem już o tym, że w latach 70. ubiegłego wieku terytorium Rybnika znacznie się powiększyło. Miasto obecnie ma 27 dzielnic, z których większość zajmują tereny typowo wiejskie z zabudową jednorodzinną. W dzielnicach Ochojec, Golejów, Grabownia, Wielopole, Stodoły, Chwałęcice, Orzepowice, Niewiadom, Niedobczyce, Radziejów, Popielów, Zebrzydowice, Zamysłów, Ligota-Ligocka Kuźnia, Gotartowice, Boguszowice Stare, Kłokocin, Rybnik-Północ, Meksyk czy Kamień domy jednorodzinne albo dominują, albo są dosłownie jedynym rodzajem zabudowy. Tak duża ich ilość jest główną przyczyną niskiej emisji w mieście, czyniąc z Rybnika jedno z miast o największym zanieczyszczeniu powietrza w Unii Europejskiej. Znaczna większość obszaru miasta jest terenem o krajobrazie wiejskim, pełniącym funkcję jednego wielkiego przedmieścia, które zdaje się nigdy nie kończyć.

Kamień, czyli Półwysep Rybnicki

Nie omieszkam wspomnieć o innej, bardzo ciekawej anomalii dotyczącej granic administracyjnych Rybnika. Patrząc na ich zarys, nie sposób nie zauważyć tego dziwnego „półwyspu” na północnym wschodzie miasta otoczonego z trzech stron gminą Czerwionka-Leszczyny. Jest to dzielnica Kamień. Nie pasuje ona do reszty miasta nie tylko pod względem kształtu granic, ale też ze względu na uwarunkowania topograficzne. Kamień jest oddzielony od Rybnika lasem, za to idealnie wpisuje się swoim układem ulic w gminę sąsiednią. Kamień i leżąca na północnym zachodzie od niego wieś Książenice (gmina Czerwionka-Leszczyny) pasują do siebie jak puzzle. Podobnie jest z graniczącym od wschodu miastem Czerwionka-Leszczyny, od którego Kamień jest jedynie oddzielony linią kolejową. To jednak o wiele mniejsza bariera niż las.

Dlaczego zatem Kamień został przyłączony do Rybnika? Nie znalazłem żadnego oficjalnego źródła, które by wyjaśniało tę decyzję, ale pewien rybniczanin, z którym na ten temat rozmawiałem, powiedział, że wiązało się to z powstaniem w latach 70. XX wieku ośrodka sportowo-rekreacyjnego, w którym trenowała polska reprezentacja piłki nożnej. Ale po kolei. Najpierw w latach 1973-1977 Kamień należał do gminy Ochojec razem z Golejowem, Grabownią, Ochojcem, Wilczą i Książenicami. Gminę zniesiono w 1977 roku: Ochojec i Wilczą przyłączono do gminy Pilchowice, a Książenice do gminy Leszczyny. Do Rybnika przyłączono Golejów, Grabownię i Kamień.

Golejów i Grabownia pasują geograficznie do Rybnika, ale Kamień jest, jak już wspomniałem, za lasem i zdecydowanie bardziej logiczne wydawałoby się przyłączenie go do gminy Leszczyny – przecież Kamień leży dokładnie między Leszczynami a Książenicami. Jednak władze zadecydowały, że będzie on w granicach Rybnika, wystając niczym półwysep. Jedynym racjonalnym powodem takiej decyzji wydaje się budowa wspomnianego ośrodka. Prawdopodobnie gmina Leszczyny nie byłaby w stanie go utrzymać. Rybnik był bogatszym miastem, zatem Kamień wraz z ośrodkiem wylądował w jego granicach. Doprowadziło to do śmiesznej sytuacji: dziś, jeżeli chcemy pojechać z Leszczyn do Książenic, wjeżdżamy do Rybnika, żeby po dwóch minutach z niego wyjechać.

W drugiej części artykułu opowiem o dziwactwach w polityce transportowej Rybnika.

Byłeś świadkiem jakiegoś wydarzenia? Chciałbyś nas o czymś poinformować? Chcesz pochwalić się swoimi działaniami?

termometr Previous post Rybnik: Bractwo Kurkowe zbierają na sprzęt dla medyków
pożar rybnik Next post Pożar stajni w Rybniku. Czy to podpalenie?