Kij w gniazdo szerszeni, przepał na 14 milionów?
Naczelnik oświaty skomentowała tekst „Rozrzutność Króla i tragedia mieszkańców” słowami „Pan pod pseudonimem „mhl” pisze żeśmy tam ukryli ileś tam etatów, po prostu bezmyślność i tyle…”
Samorządowcy od lat narzekają na oświatę i ciągłe dopłacanie do niej grubych milionów. W teorii to prawda, ale w praktyce dopłaty można zmniejszyć.
W mojej opinii przepłacanie widać gołym okiem, ale nie każdy chce to zobaczyć lub pokazać. Chodzi o miliony w zależności od perspektywy lat. Ani radny Eugeniusz Ogrodnik, ani naczelnik oświaty Ludwika Kłosińska nie chcą pokazać prawdy. Sprawdziłem oficjalne dane z lat 2008-2011 i 2015-2018 i mam kilka wniosków. Nie spodobają się one „szerszeniom”.
W 2008 roku uczniów w szkołach podległych miastu (podstawówki, gimnazja) było 4381. W sumie były to 184 oddziały (klasy). 10 lat później 181 oddziałów i aż 532 uczniów mniej. Zaledwie 3849 uczniów.
W 2008 roku na oddział przypadało średnio 23,81 ucznia, a w 2018 mamy spadek do 21,27 uczniów. Pozornie różnica jest niewielka, ale ma znaczenie. Liczbę uczniów z 2018 podzielę przez średnią liczbę uczniów w 2008.
Jak to się stało?
Prosta matematyka: 3849/23,81 = ~162 oddziały po zaokrągleniu w górę. Realnie mamy 19 oddziałów mniej. Zakładając, że jedna klasa to 2,5 etatu nauczyciela – wychodzi nam ~48 etatów. Je udało się zakamuflować poprzez obniżenie liczby uczniów w klasach.
Biorąc pod uwagę fakt, że w 2016 roku nauczyciel dyplomowany zarabiał średnio 5000 złotych miesięcznie, daje nam to oszczędność na poziomie 48 etatów * 60 tys. = skromne 2 880 000 złotych.
Nauczyciele mianowani i dyplomowani to większość etatów w wodzisławskiej oświacie. Dlatego przyjmuję przelicznik dla nauczycieli dyplomowanych, gdyż tych jest obecnie 70% z ogółu nauczycieli.
Wskaźnik ten przyjmuję celowo jako argument do dyskusji, gdyż rzeczywistość może być bardziej brutalna.
Drobne 14 milionów złotych
Bardzo lubimy porównywać się do zachodnich standardów. Sięgnijmy zatem po nie. Średnia unijna z 2017 roku to 14 uczniów na nauczyciela.
W Wodzisławiu Śląskim liczba ta w prognozie na rok szkolny 2019/2020 wyniesie 6,29. Czarno na białym widać, że daleko nam do europejskiej normy.
Dla łatwości obliczeń pozwoliłem sobie przyjąć przelicznik 2,5 etatu nauczyciela na klasę. Będzie on bliski stanu faktycznemu w odniesieniu do programu nauczania. Kluczem do obliczeń jest liczba uczniów w oddziale (klasie) – 28.
Nie jest to przypadkowa liczba, ale średnia z lat 2008-2011 i 2015-2018. Wskazuje ona maksymalną liczbę uczniów na oddział.
Przyjmując powyższe parametry łatwo wyliczyć potrzebną liczbę nauczycieli przy 28-osobowych oddziałach.
Dla roku 2018 mamy = 3849 (uczniów) / 28 (średnia) = ~138 oddziałów * 2,5 (nauczyciela na oddział) = 345 nauczycieli w wodzisławskiej oświacie. Różnicę widać gołym okiem. Liczba oddziałów 138 i 181 oraz liczba nauczycieli 345 i 581.
Szybko licząc, mamy przerost w etatach na poziomie 236 nauczycieli. Przyjmując 60 tys. na etat w skali roku wyjdzie nam niepotrzebna dopłata do oświaty na kwotę 14,16 mln rocznie!
Prezydent i radni płaczą nad kwotą 700 tysięcy a miliony uciekają same.
Urząd będzie się bronił jak zwykle
Na dzień dobry usłyszę, że się nie znam, że się mylę i naciągam dane.
To oczywiste, że dojdą dodatkowe etaty dla pedagogów czy bibliotekarzy, ale to śladowa liczba.
Za wszelką cenę będzie próba podważenia 28 uczniów na oddział. Tyle że to maksymalna średnia z lat 2008-2011 i 2015-2018. Skoro kilka lat temu nauczyciele potrafili uczyć w 28-osobowych klasach to dziś również nie powinna to być żadna przeszkoda dla nauczyciela (dyplomowanego) o najwyższych kwalifikacjach.
Bajka o wysokim poziomie edukacji w szkołach
Nie wiem, czy zdawalność na poziomie 50-70% można uznać za wysoki. Pozwolę sobie wbić kij w tytułowe „gniazdo szerszeni”, że poziom edukacji nie wynika z poziomu nauczania, a czasu jaki rodzice poświęcają dzieciom w domu. Niech podniesie rękę ten rodzic, który nie siedział nad lekcjami z dzieckiem lub nie wysyłał na korepetycje?
W państwowych placówkach klasy 26-28-osobowe powinny być normą. Niesie to rzecz jasna za sobą reorganizację sieci szkół, ale to już opowiastka na inny artykuł.
Dążenie do 20-osobowych klas* jest niczym innym niż ochroną etatów w szkołach (planowana średnia na 2019/2020) co przekłada się na dopłacanie do oświaty 14 000 000 złotych rocznie. Co można zrobić za 14 mln niech każdy sobie sam odpowie.
Przez 13 lat Kieca z radnymi nie przekazali w budżecie rad dzielnic kwoty 14 milionów, a tyle rocznie są gotowi utopić w oświacie. 14 milionów przez 13 lat to 13 inwestycji pokroju 3 wzgórza, dworzec, stadion…
Ciekaw jestem czy powyższy artykuł przerodzi się w dyskusję o oświacie, czy też wszyscy odpowiedzialni będą czekać aż sprawa sama przyschnie jak zawsze. Dzięki temu znów będą mogli nic nie robić a 14 000 000 rocznie będzie nadal uciekało a oni nadal będą jęczeć, że finanse miasta są złe.
mhl999