Nieposłuszeństwo obywatelskie. Jak długo mamy tolerować działania rządu?
Minęło zaledwie dwa tygodnie Nowego Roku, który wielu witało z nadzieją, że coś się zmieni, że ten rok będzie lepszy, może bardziej poukładany, taki „bardziej” do normalnego życia. Nikt raczej nie oczekiwał, że zmiana daty będzie, jak przekroczenie granicy jakieś koszmarnej rzeczywistości i przejście do świetlistego dnia.
Dziękujemy, że jesteś z nami. Jesteśmy portalem obywatelskim. Nie finansują nas żądne samorządy. Jednak by działać i być niezależnym potrzebujemy Twojego wsparcia. Możesz nas wesprzeć poprzez serwis Patronite.
Dziękujemy za Twoje wsparcie.
Byłeś świadkiem jakiegoś wydarzenia? Chciałbyś nas o czymś poinformować? Chcesz pochwalić się swoimi działaniami?
Byłeś świadkiem jakiegoś wydarzenia? Chciałbyś nas o czymś poinformować? Chcesz pochwalić się swoimi działaniami?
Pandemiczny rollercoaster trwa jednak dalej, a w naszym kraju jego „atrakcyjność” nieodmiennie podnosi rząd, którego działania przypominają łapanie pcheł, co jak wiadomo jest akcją zupełnie pozbawioną koordynacji. Początek roku przywitaliśmy niczym na dworze Ludwika XVI aferą, tylko ta nie była aferą naszyjnikową, lecz szczepionkową. Cóż, jakie czasy taka afera. Przez kilka dni szczuto na artystów, którzy (być może, jak tłumaczą w dobrej wierze) zaszczepili się poza kolejnością. W kraju, gdzie prawie połowa obywateli nie chce się szczepić i gdzie tempo szczepień jest tak szalenie zawrotne, że ostatni chętny ma na to szanse za dwa lata, te kilka osób (nazwiska, które wypłynęły wydają się nieprzypadkowe) oczywiście rozwaliło system.
Nieposłuszeństwo obywatelskie
Z pewnością udało się po raz kolejny odwrócić uwagę od nieudolności rządu. Ledwo ucichła afera szczepionkowa to już zaczęto zapowiadać przedłużenie lockdownu, kwarantanny narodowej, czy jak to się zwie. Wywołało to tak wielkie niezadowolenie, że zdesperowani przedsiębiorcy, restauratorzy, właściciele siłowni, hoteli zamierzają otworzyć swoją działalność. Może ktoś się oburzać, ale ja rozumiem to „nieposłuszeństwo obywatelskie”. Tak właśnie to widzę, jako „nieposłuszeństwo obywatelskie”, które jest formą obywatelskiej aktywności. Jedna z definicji określa obywatelskie nieposłuszeństwo jako działanie otwarte, polityczne, negujące przemoc, świadomie łamiące pewne nakazy, którego celem bywa zmiana jakiegoś prawa lub postanowienia władz. Może w końcu władza zrozumie co wyprawia z obywatelami kraju, który tak spektakularnie podnosi z ruiny.
Jak długo mamy zastępować państwo, na które się składamy płacąc podatki, koncesje i inne daniny?
Jak długo będziemy, jako obywatele ratować innych obywateli niszczonych przez nieudolny rząd? Wiem, że potrafimy się zmobilizować wykupując chryzantemy, bo ktoś z dnia na dzień postanowił zamknąć cmentarze niszcząc ciężką pracę szarych ludzi. Wiem, że potrafimy nakarmić kierowców, którzy w świąteczny czas utknęli z powodu zamknięcia granic w obcym kraju z dala od rodzin. Potrafimy szyć maseczki, bo ktoś nakazał je nosić, lecz zapomniał zapewnić do nich dostęp, a później ukręcił na tym interes roku. Jesteśmy narodem, który zorganizuje dokarmianie personelu medycznego w czasie pierwszej fali. Tak, potrafimy zbierać niewyobrażalne sumy na dzieci chore, co roku bić rekordy WOŚP. Tylko jak długo mamy zastępować państwo, na które się składamy płacąc podatki, koncesje i inne daniny, jak długo mamy tolerować działanie rządu, który zatrudniamy jako suweren, a który kolokwialnie mówiąc robi nas w bambuko?
Może jednak nadszedł czas właśnie na nieposłuszeństwo obywatelskie. Nie jestem więc oburzona i chętnie skorzystam z możliwości wypicia dobrej kawy (chociaż w domu też mam dobrą) czy spotkania się z przyjaciółką przy dobrej sałatce. Zrobię to nie dlatego, bo pandemia jest wymyślona (Covid – 19 zbiera swoje żniwo), lecz dlatego, że mam po dziurki w nosie działań rządu, przypominających ruchy człowieka porażonego prądem. Chcę w końcu żyć w normalnym kraju.
Byłeś świadkiem jakiegoś wydarzenia? Chciałbyś nas o czymś poinformować? Chcesz pochwalić się swoimi działaniami?