Mężczyźni prowadzący gospodarstwo oskarżeni o znęcanie się nad zwierzętami
W Wodzisławiu Śląskim Robert i Bogdan K. – ojciec i syn prowadzili gospodarstwo rolne i ubój zwierząt. Zostali oskarżeni o znęcanie się nad zwierzętami. Do sądu wpłynął już akt oskarżenia. Grozi im do 3 lat pozbawienia wolności.
Skandaliczne warunki i kontrola
1 marca ubiegłego roku na terenie zakładu dokonano kontroli, przez inspektorów weterynarii, wolontariuszy i policjantów. Okazało się, że zwierzęta były przetrzymywane w skandalicznych warunkach. Policja, która asystowała przy kontroli, wylegitymowała właściciela oraz sporządziła odpowiednią dokumentację. Inspektor OTOZ „Animals” nie zabrał jednak zwierząt, przekazując właścicielowi zalecenia dotyczące opieki, leczenia oraz ich przechowywania. Właściciel zbagatelizował te zalecenia. Podczas kolejnej kontroli okazało się, że stan zwierząt jeszcze bardziej się pogorszył.
Zawiadomienie o znęcaniu się nad zwierzętami
Przedstawiciel Stowarzyszenia „Pogotowie dla Zwierząt” złożył na policji zawiadomienie o znęcaniu się nad zwierzętami. 7 marca ub. roku mundurowi wraz z Powiatowym Lekarzem Weterynarii oraz pracownikami stowarzyszenia i fundacji zajmującymi się ochroną zwierząt udali się na miejsce. Na terenie gospodarstwa znajdowało się kilkadziesiąt sztuk bydła i koni. Większość zwierząt w ocenie weterynarza znajdowała się w dobrej kondycji, jednakże wiele z nich było zaniedbanych lub przebywało w złych warunkach. Pracownicy stowarzyszenia odebrali 3 sztuki bydła i 5 chorych koni. Zaś policja zabezpieczyła dokumentację.
Jedna z krów była w ropniach, a druga mocno wychudzona. Jak twierdzą wolontariusze ponad 40 krów stało w odchodach, sięgających kilkudziesięciu centymetrów. Nie miały wody ani ściółki. Zabrane zwierzęta trafiły pod opiekę innych gospodarzy.
Jak mówił Grzegorz Bielawski z Pogotowia dla Zwierząt:
Zastaliśmy 24 konie w skandalicznych warunkach. W odchodach, bez ściółki, ogier przy ogierze. Typowo zwierzęta rzeźne. Nikt nie zabrania utrzymywania takich zwierząt, ale muszą być normalne warunki. Konie sfrustrowane, agresywne, poranione, z zaburzeniami psychicznymi. Jeden z koni był w stanie zagrożenia życia. Nie był leczony od bardzo długiego czasu. Rokowania jego są bardzo kiepskie.
Wodzisławska prokuratura potwierdza te zarzuty. Jak relacjonuje prokurator Marcin Felsztyński, szef Prokuratury Rejonowej z Wodzisławia Śląskiego:
Zarzuty dla obydwu mężczyzn dotyczą znęcania się nad zwierzętami, które przetrzymywali w warunkach niechlujstwa, w warunkach zagrażających ich życiu i zdrowiu, bez minimalnej ilości wody, pokarmu. Część koni była dodatkowo przytwierdzona do ściany za pomocą krótkich łańcuchów, co uniemożliwiało im poruszanie się. Na miejscu wiele sztuk bydła miało przerośnięte kopyta, blizny, rany, ropnie. Sprawcom grozi do 3 lat więzienia
Oskarżeni nie przyznają się do winy
Oskarżeni nie przyznają się do winy. Skorzystali z odmowy do składania zeznań. Jednak prokuratura twierdzi, iż ma przeciwko nim mocne dowody. W tym zeznania około 20 świadków.
Źródło i zdjęcia: slaska.policja, Wodzisław Śląski
Byłeś świadkiem jakiegoś wydarzenia? Chciałbyś nas o czymś poinformować? Chcesz pochwalić się swoimi działaniami?