4 koła dla Krzycha

„Stawiamy Krzycha na nogi”- prośba o pomoc

Czasami, los rzuca przed nami wyzwania, które nas przerastają. Czasami, dzieje się coś, o istnieniu czego mamy świadomość – wiemy bowiem, że dzieją się takie rzeczy, ale nigdy nie przypuszczamy, że spotkają akurat nas. Tak było w przypadku Krzyśka. Kiedy 11 lipca 2021 roku wskakiwał do basenu i oddawał skok, jakich oddawał już w życiu setki, nie przypuszczał, że tym razem będzie to jego ostatni.

Krzysiek ma 30 lat. Przyjechał z nami na weekend na pole namiotowe, by trochę odpocząć i zebrać myśli. Miał przed sobą bardzo ciężki okres – właśnie zwolnił się z pracy, a za tydzień miał rozpocząć nową, lepiej płatną i z lepszym dojazdem. Niedawno przeprowadził się bowiem z Wodzisławia do Leszczyn, do swojej narzeczonej Magdy. Wszystko dla niego było nowe – musieli się urządzić w nowym, wspólnym gniazdku, poczynić niezbędne inwestycje itd. – słowem, planować dalszą, wspólną przyszłość.

Feralnego dnia, po całodziennym zwiedzaniu miasta postanowiliśmy się schłodzić w basenie. Po chwili dołączył do nas Krzysiek – jak zwykle wskakując z drabinki do wody i ochlapując nas. Nikt nie widział momentu, w którym Krzysiek wylądował w wodzie, jednak po kilku chwilach, kiedy zorientowaliśmy się, że Krzyś nie wypływa, wiedzieliśmy, że jest coś nie tak. Po udzieleniu pierwszej pomocy, Krzysiek zabrany został do miejscowego szpitala na badania. Diagnoza była druzgocąca – złamanie kręgosłupa na odcinku szyjnym. Jeszcze tego samego wieczoru przeszedł operację ratującą życie, po której pozostawał przez 11 dni w stanie śpiączki farmakologicznej, walcząc pod respiratorem o każdy oddech. Po wybudzeniu, pozostając pod opieką psychologa, spędził w szpitalu długie tygodnie, podczas których nie mogliśmy się dowiedzieć zbyt wiele o stanie jego zdrowia. Gdy jego stan poprawił się na tyle, że jego organizm był zdolny do samodzielnej egzystencji, przetransportowany został do ośrodka rehabilitacyjnego, w którym pozostaje do dziś…

W erze COVID-19, o odwiedzinach w takich miejscach jak ośrodek rehabilitacyjny można tylko pomarzyć. Dlatego od dnia wypadku widziała go jedynie jego mama – i to tylko raz. Jego narzeczona ma z nim kontakt jedynie przez telefon. Wiemy, że Krzyś robi postępy – zaczął poruszać rękami, jest również na krótkie chwile pionizowany – jest to pierwszy etap „odrywania” go od łóżka. Jednak droga do tego, by stanął na nogi jest jeszcze niezwykle długa, żmudna i bardzo kosztowna. Magda zmuszona była zamienić ich mieszkanie na inne – malutkie, ale za to posiadające podjazd dla wózków inwalidzkich i windę. Niestety, wymaga ono przystosowania do potrzeb osoby niepełnosprawnej – jest to bardzo ciasna i nieustawna kawalerka. Samochód Krzysia – kilkunastoletni, stary Fiat również nie nadaje się do tego, by mogła nim podróżować osoba na wózku.

Ale to są tylko „dodatki”. Najbardziej kosztowną sprawą będzie rehabilitacja Krzyśka. Jest to bardzo długi, skomplikowany i kosztowny proces. Dojazdy, fizjoterapeuci, sprzęt – to wszystko kosztuje krocie, a Krzysiek ze względu między innymi na zawirowania związane ze zmianą pracy przed wypadkiem, nie może liczyć na odszkodowanie. Dlatego bardzo prosimy Was o pomoc – liczy się każda złotówka. Robimy wszystko, by postawić Krzysia jak najszybciej na nogi. Szukamy gdzie się da. Jesteśmy pewni, że znajdą się ludzie, którzy zrozumieją, że chłopak mający przed sobą całe życie musi jak najszybciej wrócić do sprawności i cieszyć się nią. Nie pozwólmy Krzyśkowi być przykutym przez resztę życia do łóżka i skazanym na łaskę opieki społecznej. Dajmy mu szansę na samodzielne, normalne życie, które chociaż trochę będzie przypominać to, które Krzyś miał przed wypadkiem. Dajmy mu nadzieję, pokażmy, że jego los nie jest nam obojętny. Z całego serca, bardzo Was prosimy – pomóżcie nam postawić Krzycha na nogi!

Link do zbiórki: kliknij tutaj

Byłeś świadkiem jakiegoś wydarzenia? Chciałbyś nas o czymś poinformować? Chcesz pochwalić się swoimi działaniami?

mniej wysypisk Previous post Mniej nielegalnych wysypisk w Czerwionce-Leszczynach
Trudna droga dojazdowa do Zespołu Szkół Specjalnych Next post Trudna droga dojazdowa do Zespołu Szkół Specjalnych im. W. Sherborne