Hejt, co to k@#$% jest?

Hejt, co to k@#$% jest?

K@#$%, czym jest ten hejt?

Pewnie nikt nie zgodziłby się opublikować tego tekstu, gdyby zamiast znaków zastępczych pojawiły się właściwe litery. Ja jednak celowo zdecydowałem się na tytuł „Hejt, co to k@#$% jest?”, tak ordynarny wulgaryzm, przy całej naszej wulgaryzacji życia publicznego, nadal budzi w nas – słuszny – sprzeciw. Niemniej przykuwa wzrok i prowokuje do dyskusji, a na tym mi zależy.

Słowo k@#$% – choć to jeden z najpopularniejszych  obecnie wulgaryzmów – nie pojawia się w komentarzach zbyt często, nie dlatego jednak że mamy moralne hamulce. Powody są bardziej trywialne: automatyczne algorytmy i rzesza redaktorów dba o to, żeby przestrzeń w internecie wulgarna nie była. 

To jednak na nic, bo hejt nie musi taki być. Wulgaryzmy nie muszą się pojawiać, żeby hejt był celny i bolesny, a to jest sedno zjawiska. Hejt musi celnie trafiać w odbiorcę, być agresywny, obraźliwy i skrajnie krytyczny

Hejt: Geneza

Miejski słownik slangu i mowy potocznej podpowiada, że hejt to “negatywny pogląd, z którego hejter czerpie przyjemność”. I choć wśród przyczyn wymienia się m.in.: zły nastrój, negatywne emocje, istnienie stereotypów oraz uprzedzeń w stosunku do określonych grup społecznych czy też niezadowolenie ze swojej sytuacji życiowej, to właśnie przyjemność z obrażania innych ludzi wydaje się być głównym motorem napędowym tego zjawiska. 

Przyjemność, która przychodzi z łatwością i – wydawać by się mogło – nie jest obarczona negatywnymi skutkami. Hejt to zjawisko, które rozkwitło w dobie internetu, korzystając w pełni z anonimowości charakterystycznej dla tego medium. W krótkim czasie można się tam natknąć na wiele osób, a samo atakowanie zajmuje mało czasu i zwykle nie wiąże się z żadnymi negatywnymi konsekwencjami lub są one na tyle niewielkie, że nie odstraszają potencjalnego hejtera.  

Hejt z całą pewnością jest formą przemocy psychicznej, do której zaliczamy m.in.: wyzywanie, obrażanie, wyśmiewanie, grożenie czy szantażowanie. To znane formy przemocy psychicznej, współczesny hejt jest jednak jakościowo nowym zjawiskiem. A za tą zmiana jakościową stoi właśnie rozwój internetu. To on zapewnia anonimowość i łatwość atakowania ofiar. On również stoi za takimi mechanizmami, jak tzw. efekt kabiny pilota. Nazwa to ukryta analogia do pilotów bombowców, którym zrzucanie bomb przychodziło bardzo łatwo, gdyż z kabiny samolotu nie widzieli swoich ofiar. Hejter też bardzo często ich nie widzi, ekran komputera nie pozwala spojrzeć im w twarz.  

Hejt: ofiary

Hejt najczęściej nie wiąże się z żadnymi negatywnymi konsekwencjami dla sprawcy. Warto jednak przypomnieć, że ten sam hejt w języku prawa ma już konkretne nazwy: zniesławienie, zniewaga czy groźby karalne, a te mają wymierne konsekwencje. Skutki hejtu jednak najgorsze są dla ich odbiorców. Niezależnie od wieku. W Rybniku niedawno doszło do wypadku, jego sprawca – młody 27. letni chłopak – nie żyje. Nie zginął jednak w wypadku, popełnił samobójstwo dzień później. I choć powody jego decyzji są nieznane, to sam wypadek i to co działo się zaraz po nim w mediach, przez niektórych jest wskazywane jako przyczyna decyzji o samobójstwie. 

“Każdy z nich może mieć „krew na rękach” tego młodego człowieka, który przecież też był czyimś synem, bratem, chłopakiem, przyjacielem. Jeśli choć parę osób komentujących tak brutalnie, wyzywających i oceniających po przeczytaniu Państwa artykułu zastanowi się i więcej nie będzie hejtowało w sieci tego typu wydarzeń”

Najbardziej narażoną grupą odbiorców hejtu jest jednak młodzież. Dominik z Bieżunia i Kacper z Gorczyna to jedni z ich ofiar. Obaj nie żyją. Realny lub potencjalny homoseksualizm to częste powód sięgania po język nienawiści. Nie jedyny: kilka kilogramów więcej lub mniej, okulary, różowy plecak, za duże czoło czy zbyt duży uśmiech na zdjęciu w mediach społecznościowych …, w zasadzie wszystko może wywołać falę hejtu.   

Hejt: konsekwencje

Powinniśmy jednak pamiętać, że hejt to pierwszy krok. Brak reakcji na anonimowy hejt, zachęca do kroku w przód. Dlaczego nie obrażać i poniżać oficjalnie, okazując wprost “innym” naszą niechęć? Skoro hejt ma być celny i bolesny to – wydawać by się mogło – jest to dobra droga. Z tym, że droga w złym kierunku. 

Jane Elliot w latach 60. XX wieku przeprowadziła w Stanach Zjednoczonych – klasyczny już w psychologii społecznej – eksperyment: podzieliła uczniów na niebieskookich i brązowookich. Arbitralny podział na lepszych – tych niebieskookich – szybko, pomimo początkowego zaskoczenia samych uczestników eksperymentu, przyczynił się do dyskryminacji tych brązowookich. Pojawiła się nawet przemoc fizyczna i choć bójki w szkołach zdarzają się często, to tym razem ich powód był inny. Kolor oczu wydaje się nam nie znaczącym czynnikiem różnicującym, ale w odpowiedniej sytuacji, podsycany zachętami ze strony autorytetów może wymknąć się spod kontroli. I to jest lekcja, o której powinniśmy pamiętać. 

Hejt: profilaktyka

Eksperyment przeprowadzony przez Jane Elliot pozwala nam na wyciągnięcie konkretnych wniosków. Potrzebne są nam działania sprzyjające integracji: łączymy ludzi o różnych cechach, przekonaniach i kulturze. Pamiętajmy o roli autorytetu: słowa wypowiedziana z mównic w Sejmie czy ambon w kościołach mają ogromną siłę modelującą zachowania społeczne. I najważniejsze: różnice są czymś naturalnym! Każdy z nas jest inny, a subiektywne i arbitralne cechy czy różnice nie powinny być powodem do traktowania innych źle.  

Kampanie społeczne, edukacja i modelowanie to tylko kilka ze sposobów przeciwdziałania. Za sprawą projektu “Rybnicka Akademia Rodzin” swój głos w tej sprawie zaznaczyli również podopieczni rybnickich streetworkerów. To dobrze, bo głos pokazujący że hejt to zła droga powinien wybrzmiewać nie tylko w szkole, ale również w innych miejscach: na ulicy, w świetlicy, w kościele i parlamencie, również tu na łamach portalu obywatelskiego lokalsi.net, ale nade wszystko w naszych domach.

Co jeśli ktoś, w którymś momencie powie: STOP – teraz brązowoocy są uprzywilejowani!

Previous post Podczas akcji jeden ze strażaków OSP Czerwionka miał ponad 2 promile!
Next post GUARDIANS TEAM na zgrupowaniu Polski – Polskiej Federacji Kickboxingu! (PFKB)

Ja - Wioleta Grzybek, dziennikarka portalu lokalsi.net przeprasza Zarząd Partii Polska 2050, a także Mirosława Małka - kandydata w wyborach do senatu RP wyznaczonych na 15 października 2023 roku, którego zmierza zgłosić Komitet Wyborczy Polska 2050, za nieprawdziwe wypowiedzi poprzez nazywanie Partii Polska 2050 "podróbką", zarzucanie utworzonemu Komitetowi Wyborczemu Polska 2050, że wprowadza w błąd wyborców; zarzucanie, że Partia Polska 2050 przywłaszczyła sobie nazwę Stowarzyszenia Polska 2050 oraz, że start kandydata Komitetu Wyborczego Polska 2050 do Senatu RP jest formą zemsty na kontrkandydacie innej partii.

This will close in 0 seconds