Czy politycy mogą pomóc gminom egzekwować zaległości od dłużników mieszkań komunalnych?
Wzrost pensji minimalnej przyczynia się do zmniejszenia poziomu egzekucji wobec lokatorów-dłużników w mieszkaniach komunalnych będących m.in. własnością gmin. Według danych GUS na temat gospodarki mieszkaniowej wynika, że na koniec 2022 r. co czwarty (23,9 proc.) lokator liczącego ok. 8,1 mln zasobów mieszkaniowych zalegał z opłatami za mieszkanie. Łączna kwota zaległości wobec gmin przekroczyła na koniec 2022 r. 4,3 mld zł. W 2022 r. na 13,1 tys. postępowań eksmisyjnych w sądzie, aż 72,7 proc. dotyczyło lokatorów zajmujących mieszkanie gminne. W niespełna 13 proc. odnosiło się do mieszkań osób fizycznych w budynkach objętych wspólnotami mieszkaniowymi, a jedynie 6,9 proc. stanowiło przedmiot postępowania o eksmisję z mieszkań w zasobach spółdzielni mieszkaniowych. Danych aktualnych za 2024 roku jeszcze GUS nie podaje, natomiast skala problemu wydaje się nie mieć tendencji spadkowych.
Mieszkańcy Czerwionki-Leszczyn, podobnie jak setek innych gmin w Polsce borykają się również od dłuższego czasu z nadmiernymi opłatami, ze względu na wzrastającą ochronę dłużników. Problem ten przybiera na sile, a jego skutki są coraz bardziej dotkliwe dla samorządów, ich mieszkańców i budżetów gmin. Poziom zadłużenia w Gminie i Mieście Czerwionka-Leszczyny liczącej ok. 40tyś mieszkańców, w której pełnię funkcję radnego miejskiego, wynosi ok. 10 mln zł i ze względu m.in. na brak zmiany prawa i wzrost płacy minimalnej nie zmniejsza się od wielu lat. Według danych i statystyk Krajowego Rejestru Długów, administratorzy nieruchomości ciągle mają w Polsce kłopot z podejmowaniem skutecznych działań windykacyjnych. Problem nie jest marginalny, bo mówimy o ponad 8 milionach mieszkań należących do spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych, gmin czy TBS-ów.
Sporym problemem, nie ułatwiającym skutecznej egzekucji od dłużników wobec wierzycieli jest systematyczny wzrost płacy minimalnej. Aby być dobrze zrozumianym, nie jestem za wzrastającym poziomem płacy minimalnej, natomiast tzw. kwota wolna od potrąceń na bazie obowiązujących przepisów, coraz mocniej utrudnia działania komornikom pracującym w imieniu i na rzecz wierzycieli, w tym samorządów. Wraz ze wzrostem płacy minimalnego wynagrodzenie zwiększa się zakres ochrony dłużnika.
Olbrzymi problem, mógłby być w pewnym stopniu złagodzony, jeśli politycy chcieli by pomóc mieszkańcom wspólnot samorządowych i samym gminom zmieniając prawo, w tym np. jeden zapis w kodeksie pracy. Jednym z bardziej racjonalnych rozwiązań opisanej sytuacji, może być zmiana przepisów prawa, tj. art. 87 §1 kodeksu pracy dot. minimalnego wynagrodzenia za prace lub jego odpowiedniego procenta, stanowiącą kwotę wolną od potrąceń. Wraz z jego wzrostem zwiększa się więc ochrona dłużnika, co często oznacza brak możliwości prowadzenia skutecznej egzekucji. W rzeczywistości tracą na tym nie tylko obie strony postępowania egzekucyjnego, ale cała gospodarka. „Zwracam się z prośbą o szybkie i bezpośrednie podjęcie konkretnych działań, takich jak zmiana przepisu prawa, w taki sposób aby choć niewielka część wynagrodzenia mogła być potrącona przez komornika i przekazana wierzycielom, aby skutecznie i szybko rozwiązać problem”.
Czy politycy znajdą odwagę i argumenty za opisaną zmianą prawa? Tego mam nadzieję się dowiedzieć w najbliższym czasie, po tym jak złożyłem w tym temacie wnioski do parlamentarzystów z naszego okręgu oraz do organów państwa petycje w ww. sprawie, w których zawarłem również swoje postulaty i prośby w tym zakresie.
Marcin Stempniak, społecznik i aktywista
Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Czerwionce-Leszczynach