Rok po wyborach samorządowych

Jak podsumowują rok radni startujący z ramienia Komitetu Aktywnych Społecznie? Jak widzą swoją rolę? Jakie mają wspomnienia z kampanii? Przeczytajcie rozmowę Michała Tomana i Marcina Stempniaka.

Michał Toman: Minął rok odkąd zostaliśmy zaprzysiężeni. Zanim porozmawiamy o tym, co wydarzyło się w ciągu roku, powiedz jak wspominasz tamten czas, tzn. kampanię, wybory?
Marcin Stempniak: To był jeden z najaktywniejszych okresów w mojej dotychczasowej działalności społecznej. Czas wielu rozmów, spotkań i oczywiście ciężkiej pracy całego naszego komitetu.
MT: Dla mnie to był niezwykle ekscytujący czas. Niezwykły poziom adrenaliny i nowe doświadczenie. Pamiętasz dzień po wyborach? Pierwsze myśli? Ja pamiętam jak mieszało się rozgoryczenie z radością.
MS: No pamiętam. Dla mnie to był czas, kiedy uświadomiłem sobie, że są osoby, mieszkańcy naszej gminy, którzy doceniają naszą wieloletnią działalność i chcą żebyśmy zrobili jeszcze więcej. Ten dzień to także mój osobisty sukces, gdyż jako kandydat na burmistrza, nie będąc członkiem partii politycznej, uzyskałem trzeci wynik z ponad 15% poparciem głosujących mieszkańców naszej gminy. Olbrzymi kredyt zaufania otrzymany od mieszkańców w wyborach, tj. ponad 2500 głosów za moją osobą, traktuję również jako docenienie mojej wieloletniej pracy społecznej dla naszej gminy. A, czy Ty uważasz, że odnieśliśmy bardziej sukces czy porażkę?
MT: Pamiętam dzień po wyborach moją myśl: “Z dwoma mandatami, to wiele tam nie zdziałamy”. Trochę wtedy byłem rozczarowany, bo zrobiliśmy bardzo dobrą, nowoczesną kampanię, a skończyło się na 10% i dwóch mandatach. Z perspektywy czasu patrzę nieco inaczej, gdyż tworzyliśmy komitet z dużymi trudnościami, byliśmy czymś nowym. Patrząc na wyniki, np. nowych partii to zwykle 10% to jest dobry wynik. Tak, więc był to sukces. Choć żałuję, że nie mamy 3 mandatów, by utworzyć klub. To dałoby nam możliwość składania swoich projektów uchwał. Swój osobisty wynik uważam jednak za porażkę, co wytknęli mi już po wyborach moi przeciwnicy Dziś jednak jest już tylko praca, jest stowarzyszenie.
MS: Porównując naszych konkurentów politycznych podczas kampanii wyborczej, tj. żelazny elektorat partii PIS, ugrupowania obecnego burmistrza, czy pozostałych komitetów to nasz zespół osiągnął bardzo dobry wynik. Przypomnij sobie, że jeszcze kilka miesięcy przed wyborami startowaliśmy z poziomu zerowego. Udało nam się przekonać wielu społeczników, aktywistów, lokalnych Liderów i działaczy organizacji pozarządowych, którzy razem z nami stworzyli nową jakość w lokalnej polityce z merytoryką, pomysłami i doświadczeniem – jako kluczowymi wyznacznikami naszego programu. Założone Stowarzyszenie ASy, powstałe po wyborach, to tylko dowód na to, że nie jesteśmy sami jako radni w pracy na rzecz gminy i wszystkich mieszkańców, ale posiadamy solidne wsparcie.
MT: Tak myślę, że wielu chciałoby, by to Stowarzyszenie jednak nie powstało, a my daliśmy radę zjednoczyć ludzi. Ten rok, to w głównej mierze, jak dla mnie nauka bycia radnym. Właściwie pierwsze pół roku. Osobiście nie sądziłem, że uda nam się tak wiele osiągnąć. Jak ty odbierasz ten czas?
MS: W ostatnim roku rzeczywiście uczyliśmy się nowej roli, ale przy tym robiliśmy to na czym się znamy najlepiej, tj. zabiegaliśmy o sprawy ważne dla mieszkańców gminy. Nasze wnioski, interpelacje, czy postulaty spotkały się w większości z pozytywnym odbiorem przez władze gminy, ale także samych mieszkańców oraz pozostałych radnych. Liczę, że kolejne nasze działania i proponowane przez aktywnych mieszkańców rozwiązania, znajdą też poparcie innych radnych.
MT: Nie wiem, czy podzielisz moje zdanie, ale mam poczucie, że ruszyliśmy kilka spraw, które utknęły na mieliźnie jak, np. sprawa monitoringu, czy przedszkola w Dębieńsku. Również sprawy, które odbijały się przez ostatnią kadencję o mur, jak sprawa zmian w finansowaniu sportu.
MS: Tak, zdecydowanie zainteresowaliśmy lokalny samorząd ważnymi dla mieszkańców sprawami. Zresztą to jest też dowód na naszą wiarygodność. O tym, informowaliśmy w kampanii wyborczej, że kluczowymi dla Aktywnych Społecznie obszarami są bezpieczeństwo i edukacja, tutaj nie powinniśmy oszczędzać. Jednocześnie mówiliśmy o koniecznych usprawnieniach w administracji, jak komunikacja z obywatelami czy przejrzyste i czytelne zasady ogłaszanych przez urząd konkursów. Inicjatywa włączania młodych ludzi do współdecydowania była również elementem naszego programu, stąd zapoczątkowany pomysł powołania Młodzieżowego Forum Samorządowego.
MT: Wspomniałeś o dwóch kluczowych sprawach. Pierwsza wiarygodność. Myślę, że właśnie to co robimy i co zapowiadaliśmy pokazuje, że jesteśmy wierni swoim wartościom. Zapoczątkowanie Młodzieżowego Forum to również uzupełnienie naszej działalności sprzed bycia radnymi, a którą dalej prowadzimy w projekcie “Wolontariat wzmacnia”. Druga sprawa to komunikacja z obywatelami. Nawet w momencie trudnych decyzji, jak podwyżki za gospodarowanie odpadami byłem w ciągłym kontakcie z mieszkańcami, co nie ukrywam było najtrudniejszym okresem w ostatnim roku. Tutaj jednak udowodniliśmy, że potrafimy wziąć na siebie także ciężar niepopularnych, a koniecznych decyzji. Bo jeśli mówisz o nie oszczędzaniu na edukacji, czy bezpieczeństwie to właśnie w takich obszarach jak śmieci nie powinniśmy dokładać.
MS: Musimy konsekwentnie być w kontakcie z mieszkańcami. Tłumaczyć nasze decyzje i pokazywać co z czego wynika. Nie wystarczy pokazywać się na różnych wydarzeniach i unikać trudnych pytań. Jestem pewien, że ludzie chcą wiedzieć więcej i mieć większy wpływ na swoje sprawy. Planowanie i projektowanie zmian musi uwzględniać pomysły mieszkańców. Jestem też zwolennikiem zwiększenia środków na inicjatywy lokalne lub wprowadzenie budżetu obywatelskiego, tj. żeby ludzie sami decydowali, na co będzie wydatkowana część środków z budżetu gminy. Planowane wydatki budżetu Gminy i Miasta na rok 2020 wynoszą 228.892.797,09. Jeżeli chcemy, żeby mieszkańcom żyło się lepiej i łatwiej w naszej gminie, powinniśmy zadbać o to, aby te środki finansowe były wydatkowane w sposób racjonalny, zrównoważony i przejrzysty oraz zgodnie z potrzebami ludzi. Przed nami kolejny rok wyzwań i nowych celów do realizacji. Nasza sprawczość w radzie miejskiej i stowarzyszeniu będzie o tyle skuteczniejsza o ile pozostaniemy w stałej współpracy z aktywnymi mieszkańcami, którzy będą dla nas źródłem pomysłów i inspiracji do działania.

MT: Warto jeszcze na koniec dodać, że z tych blisko 229 mln, zaledwie około 70 mln mamy do dyspozycji, pozostała część to różnego rodzaju dotacje, np. oświatowa, projekt OZE, czy dystrybucja 500+. Kluczowa jednak jest aktywność mieszkańców, co od początku podkreślamy. Więc zachęcamy wszystkich do kontaktu z nami bezpośrednio bądź przez FB Aktywnych Społecznie.
Previous post Wariaci?!
Next post Biblioteka do likwidacji?