beauty

Beauty w czasie pandemii. Rozmawialiśmy z lokalnymi stylistkami

W trakcie pandemii koronawirusa nie tylko zamknięte branże zostały „na lodzie”. Warto zwrócić uwagę na sektory, które jeszcze zamknięte nie zostały, ale z powodu odwołanych imprez, takich jak, np. wesela czy uroczystości rodzinne także mają bardzo ciężką sytuację. Taką branżą jest, np. beauty. Postanowiliśmy porozmawiać z naszymi lokalnymi stylistkami o tym, jak radzą sobie w tym trudnym czasie. Zadaliśmy im te same pytania.

Dziękujemy, że jesteś z nami. Jesteśmy portalem obywatelskim. Nie finansują nas żądne samorządy. Jednak by działać i być niezależnym potrzebujemy Twojego wsparcia. Możesz nas wesprzeć poprzez serwis Patronite.

Dziękujemy za Twoje wsparcie.

Byłeś świadkiem jakiegoś wydarzenia? Chciałbyś nas o czymś poinformować? Chcesz pochwalić się swoimi działaniami?

Byłeś świadkiem jakiegoś wydarzenia? Chciałbyś nas o czymś poinformować? Chcesz pochwalić się swoimi działaniami?


Dwie różne, ale obie silne – ambitne kobiety, które prowadzą swoją działalność. Zapytaliśmy z jakimi problemami borykają się w trakcie epidemii, chociaż iż branże nie zostały jeszcze oficjalnie zamknięte.

Wywiad z Magdaleną Piórkowską – make up

Magdalena Piórkowska specjalizuje się w makijażach codziennych, próbnych, ślubnych, okazjonalnych, fotograficznych czy wieczorowych. Prowadzi także indywidualne szkolenia w tym zakresie. Poszerzyła także swoje usługi o hennę pudrową brwi. Pracuje w Czerwionce-Leszczynach, jednak dojeżdża do wszystkich klientów. Postanowiliśmy zapytać, jak sobie radzi.

Magdalena Piórkowska – make up&brows

Wioleta Grzybek: Wytłumacz w jakiej dokładnie branży pracujesz? Jak długo?

Magdalena Piórkowska: Jestem makijażystką i stylistką brwi. Pracuję w branży od czerwca 2018 r.

WG: Posiadasz własną firmę?

MP: Tak.

Magdalena Piórkowska

WG: Jaki wpływ miała na Ciebie pierwsza pandemia i zamknięcie?

MP: Pierwszy lockdown mnie bardzo zaskoczył, nie spodziewałam się takiej sytuacji. Pierwszy raz w życiu byłam w takiej sytuacji. Szczerze mówiąc, na początku nieco się pogubiłam, natomiast szybko odnalazłam się w nowej rzeczywistości. Nie pozostało mi wtedy nic innego jak zostać w domu i czekać na ponowne otwarcie, pogodziłam się z tym, jednak nie było to dla mnie łatwe.

WG: Czy Twoja firma dźwignęła się z tego?

MP: Tak, po kilku miesiącach od pierwszego lockdownu podniosłam się, wyszłam na finansową prostą. Nie obyło się oczywiście bez ogromu ciężkiej pracy, rozwoju i szkoleń, ale trzeba było nadgonić stracony czas.

WG: Czy rząd udzielił obiecanego wsparcia? Było wystarczające?

MP: Tak, udało mi się załapać na Tarczę Antykryzysową. Gdyby nie ta tarcza pewnie musiałabym zamknąć firmę. Dzięki niej, moja firma mogła przetrwać. Natomiast wprowadzenie Tarczy, wnioski i wszechobecna niewiedza, co do tego jak wypełniać dokumenty – to był niestety spory stres dla mnie jak i wielu przedsiębiorców z mojego otoczenia. Dodatkowy zastrzyk gotówki pomógł, ale co się nadenerwowaliśmy to nasze.

WG: Czy teraz, chociaż oficjalnie nie zamknęli Twojej branży, odczuwasz skutki pandemii, np. poprzez spadek liczby klientów? Czy nie jest tak, że rząd zamykając inne branże, utrudnił życie tym, które oficjalnie nie są zamknięte?

MP: Oczywiście, że skutki całej tej sytuacji są odczuwalne. Utrzymuję się głównie z wykonywania makijaży ślubnych czy okazjonalnych, a jak wiemy ani imprez ani ślubów nie ma, bo są zabronione. Odnotowałam spadek obrotów o praktycznie 80%. Rząd zabronił organizacji imprez czy wesel, ale moja branża oficjalnie może działać, więc muszę sobie radzić. Taki mamy klimat…

WG: A teraz grozi nam kolejne zamknięcie. Jeśli ziści się czarny scenariusz, pozbierasz się po nim?

MP: Ciężko powiedzieć. Obroty spadły na łeb na szyję, więc dopóki nie odmrożą ślubów i imprez moja sytuacja nie ulegnie zmianie. Jeśli lockdown wyglądałby tak samo jak na wiosnę, to pomogłoby mi to przetrwać kolejne miesiące.

WG: Czy uda Ci się załapać na wsparcie z rządu w ramach 10 działań antykryzysowych?

MP: Z tego co mi wiadomo, nie kwalifikuję się do żadnej pomocy rządowej z tych działań.

WG: Jak dalej widzisz swoją zawodową przyszłość?

MP: Jest to trudna sytuacja, wymagająca trudnych decyzji. Z jednej strony miałabym zostawić swoją firmę, budowanie jej, grona zadowolonych klientek kosztowało mnie mnóstwo pracy i czasu, dało mi to także ogromną satysfakcję. To jest moje dziecko, któremu poświęcam większość swojej uwagi i uwielbiam to robić, bo to moje miejsce na Ziemi. Zbudowałam ją od podstaw, odniosłam sukces, ale teraz reala są takie, że staram się żeby wiązać koniec z końcem, a nie o to chodzi. Nie spodziewam się przełomu w branży, dlatego nie ukrywam, że rozglądam się za etatem.

WG: Czyli myślałaś o przebranżowieniu lub wyjeździe?

MP: Tak, przebranżowienie się na jakiś czas powinno pomóc, zdecydowanie chodzi mi to po głowie. Rozważam to całkiem na poważnie, jednak jeszcze nie podjęłam ostatecznej decyzji na co. Decyzję o przyszłości mojej firmy muszę podjąć do końca listopada.
Nad wyjazdem za granicę również się zastanawiałam, posiadam odpowiednie kontakty, rodzinę, więc wyjazd tam byłby dla mnie kwestią kilku dni i wszystko łącznie z pracą miałabym załatwione, jednak nie ukrywam, że jest to dla mnie ostateczność.

WG: Myślisz, że działania rządu są dobre?

MP: Absolutnie. Cyrk w związku z koronawirusem już chyba wszystkim wychodzi bokiem, a to co dzieje się w naszym kraju to kpina. No, ale taki mamy rząd i nie ma co się dziwić. Faktycznie pierwsza Tarcza była pomocna, dość późno się na nią rząd zdecydował i czas trwania tego wszystkiego był dość długi, jednak suma summarum wszystko zostało wypłacone. Czasami ze sporym opóźnieniem, ale dostaliśmy wsparcie, to się liczy. Jakoś ten etap przetrwaliśmy. Teraz obserwuję wszystko i rząd zabiera się do kolejnej tarczy jak pies do jeża. Oszczędności się skończyły, ledwo wyprowadziłam firmę na prostą po pierwszym lockdownie, a tu już kolejny. Nie mam już cierpliwości do naszego rządu. Zamiast zająć się walką z kryzysem i pomóc, sieją ferment, dzielą ludzi, poruszają kontrowersyjne tematy, a my jesteśmy dalej w kropce i możemy sobie gdybać.

WG: Czy pomagacie sobie nawzajem z innymi branżami?

MP: Tak, jest wsparcie między branżami, ale nie jest to w jakimś większym stopniu nagłośnione.

Wywiad z Małgorzatą Toman – dyplomowaną stylistyką paznokci

Małgorzata Toman prowadzi Studio Frelka. Posiada w swojej ofercie: lifting rzęs, laminację brwi, hennę pudrową regulację brwi, depilację ciała woskiem, pedicure kosmetyczny oraz stylizację paznokci. Także pracuje w Czerwionce-Leszczynach. Zadaliśmy jej takie same pytania.

Wioleta Grzybek: Wytłumacz w jakiej dokładnie branży pracujesz? Jak długo?

Małgorzata Toman: Pracuję w branży beauty od 8 lat. Zajmuje się upiększaniem paznokci i oprawy oka.

WG: Posiadasz własną firmę?

MT: W czasie pandemii zdecydowałam, że spróbuję sił na polu własnego gabinetu kosmetycznego. Działalność prowadzę od 5 m-cy.

Małgorzata Toman

WG: Jaki wpływ miała na Ciebie pierwsza pandemia i zamknięcie?

MT: Zamysł założenia własnego gabinetu kosmetycznego pojawił się dokładnie rok temu. Chciałam założyć działalność około lutego, jednakże w marcu nadeszła z ogromnym skutkiem pandemia koronawirusa. W związku z czym, musiałam swoje plany odroczyć w czasie, co przeciągało się z lutego na sierpień. Niestety, poprzez pierwszy lock-down musiałam zmienić wszystkie plany związane z założeniem gabinetu. Po pierwsze -uzyskanie wszystkich niezbędnych zgód na prowadzenie gabinetu przeciągało się w nieskończoność. Urzędy były pozamykane, telefony w urzędach odbierane, nie wspomnę już o sanepidzie, przez który musi przejść każdy salon. Ceny niektórych środków do higieny poszybowały bardzo wysoko do góry, w tym środki dezynfekcyjne, rękawiczki, maseczki. Ponadto, zakup jakichkolwiek środków do higieny graniczy z cudem. Na szczęście około lipca sytuacja zaczęła się klarować i produkty te stały się dostępniejsze. Zamknięcie podczas pandemii też miało swoje plusy, ponieważ miałam więcej czasu na przemyślenia związane z prowadzeniem firmy, z planem marketingowym, czy aranżacją wnętrza.

WG: Gdybyś założyła salon wcześniej – przetrwałabyś? Skorzystałabyś ze wsparcia rządu?

MT: Myślę, że jeżeli założenie firmy nastąpiłoby w lutym, miałabym ogromny problem z finansami i kosztami jakie muszę ponosić w ciągu miesiąca, aby prowadzić działalność. Jestem pewna, że działalność ta zostałaby bardzo szybko zawieszona. Pomimo pomocy ze strony państwa.

WG: Czy teraz, chociaż oficjalnie nie zamknęli Twojej branży, odczuwasz skutki pandemii, np. poprzez spadek liczby klientów? Czy nie jest tak, że rząd zamykając inne branże, utrudnił życie tym, które oficjalnie nie są zamknięte?

MT: W chwili obecnej oficjalnie nie zawieszono działalności gabinetów kosmetycznych. Jednak analizując ilość klientek, które pojawiają się na wizytach oraz tych, które się zapisują i nie przychodzą możemy stwierdzić, że obawiamy się skutków pandemii. Obawiamy się tego, aby nie zachorować. Pomimo, iż w moim gabinecie poziom higieny jest na bardzo wysokim poziomie ciągle obserwuję spadek zainteresowania ze strony nowych klientek. Stałe klientki wiedzą jak wyglądają wizyty w Studiu Frelka. Znają reżim sanitarny, który tutaj panuje. Mycie rąk, dezynfekcja rąk, maseczki na nos, przesłona pomiędzy stylistką a klientką, odstępy czasowe pomiędzy klientkami, aby ograniczyć wzajemne kontakty – to i wiele innych obostrzeń – ma na celu zwiększyć ich poczucie bezpieczeństwa, zwiększyć chęć korzystania z usług Beauty. Obawiam się, iż skutki pandemii będziemy odczuwać jeszcze bardzo, bardzo długo, chociażby z tego względu, że Panie nie będą odczuwały potrzeby korzystania z usług upiększających, podczas dłuższego przebywania w domu.

WG: Czy pozbieracie się po kolejnym ewentualnym zamknięciu?

MT: Myślę, że jako nowy przedsiębiorca bardzo obawiam się przyszłości i kolejnych zamknięć. Jako, że notujemy spadek klientek, nie miałam możliwości stworzenia, tak zwanej poduszki finansowej, dzięki której mogłabym zapewnić opłaty na kolejne miesiące. Mam jednak nadzieję, że z końcem roku sytuacja troszeczkę pozwoli na większy ruch, dzięki czemu nie zamkniemy roku z minusem.

WG: Czy uda Ci się załapać na wsparcie z rządu w ramach 10 działań antykryzysowych?

MT: Jako przedsiębiorca mam nadzieję, że on nie pominie Beauty w ramach działań antykryzysowych związanych z pandemią. Pomimo, iż nie jesteśmy zamknięte, branża sama się zamyka.

WG: Jak dalej widzisz swoją zawodową przyszłość?

MT: Święta oraz okres Nowego Roku to czas wzmożonej pracy w branży Beauty. Dlatego mam ogromną nadzieję że pandemia nie sprawi, że zrezygnuję. Studio Frelka było moim marzeniem odkąd postawiłam swoje pierwsze kroki w branży, dlatego muszę zrobić wszystko, aby stanąć na wysokości zadania i utrzymać się. Istnieje wiele strategii marketingowych, za pomocą których można zwiększyć dochodowość. Czas, w którym mamy mniej pracy staram się spożytkować na edukację oraz rozwój firmy.

WG: Myślałaś o przebranżowieniu lub wyjeździe?

MT: W moim przypadku przebranżowienia nie biorę pod uwagę, ponieważ bycie przedsiębiorcą sprawia mi ogromną satysfakcję.

WG: Myślisz, że działania rządu są dobre?

MT: Uważam że działania rządu są bardzo dobre, ponieważ w tej chwili każde wsparcie jest na wagę złota. Jeżeli nie dostaniemy go od razu istotne jest, aby pojawiło się ono w momencie, kiedy najbardziej tego będziemy potrzebować.

WG: Czy pomagacie sobie nawzajem z innymi branżami?

MT: W chwili obecnej w Studio Frelka wprowadzam akcję wspierania branży gastronomicznej. Każda klientka która przyjdzie do mnie z paragonem na kwotę minimum 30 zł z lokali gastronomicznych na terenie naszej gminy Czerwionki-Leszczyn otrzymuje 10% rabat na wybraną usługę. Myślę, że jest to doskonała okazja aby wesprzeć branży gastro a także zasilić szeregi moich klientów.

Byłeś świadkiem jakiegoś wydarzenia? Chciałbyś nas o czymś poinformować? Chcesz pochwalić się swoimi działaniami?

Jak radni Czerwionki-Leszczyn odnieśli się do protestów i wyroku TK?

Previous post Skorzystaj z bezpłatnej pomocy prawnej
klimat Next post Jak możemy zmieniać klimat – od ogółu do szczegółu