Spalarnia?

14 lipca władze Rybnika podpisały ze spółkami: PGE, Orlen Termika oraz PGNiG Termika Energetyka Przemysłowa list intencyjny, którego celem jest zapewnienie dostaw ciepła po wyłączeniu bloków węglowych Elektrowni Rybnik Inwestycją najprawdopodobniej będzie budowa zakładu termicznej obróbki odpadów, czyli spalarni śmieci, która miałaby powstać na terenie elektrowni. Miałby on być wykorzystywany do dostaw ciepła w Rybniku. Poniżej moje stanowisko w tej sprawie.

Informacja o podpisaniu listu intencyjnego w sprawie budowy zakładu termicznej przeróbki odpadów na terenie rybnickiej elektrowni i połączenie instalacji z tzw. miejskim ogrzewaniem (zarządzanym de facto przez Orlen Termika, dawniej PGNiG Termika) to bardzo radosna wiadomość. Cieszy, ponieważ powstanie instalacji umożliwi nie tylko Rybnikowi, ale całej naszej okolicy znaleźć bardzo dobre rozwiązanie w obszarze gospodarki odpadami. Cieszy także dlatego, że projektowanie nowej instalacji uspokoi mieszkańców Rybnickiej Kuźni w zakresie dostępu do ciepła sieciowego na swoim osiedlu. Cieszy wreszcie dlatego, że oznacza prawdziwą transformację zakładu i pozwoli na to, żeby pracownicy zachowali pracę i nie obawiali się gwałtownych zmian. Pod koniec września 2024 roku zaproponowałem takie rozwiązanie publicznie, w trakcie konferencji prasowej po debacie na temat przyszłości gospodarczej aglomeracji rybnicko-jastrzębskiej. Wystosowałem wtedy apel w tej sprawie do premiera Donalda Tuska. Oczywiście nie jestem autorem tego pomysłu, bo w rozmowach kuluarowych funkcjonował on od dawna, natomiast kluczowe było zagranie kartą z tym pomysłem w odpowiednim czasie. Ogłoszona 12 czerwca 2025 roku strategia grupy PGE przewiduje inwestycję w sektor ciepłowniczy w Rybniku. Od jej ogłoszenia byłem pewny, że sprawy nabiorą rumieńców. Moment kiedy uzgadniany przez stronę samorządową i państwowe koncerny energetyczne pomysł ujrzy światło dzienne był blisko. I stało się. Historia Rybnika i ciepła sieciowego dla miasta pokazuje, że list intencyjny nie zamyka procesu, tylko go otwiera. Będę się starał monitorować postęp prac, do czego zachęcam też wszystkich lokalnych polityków. Ta inwestycja będzie wielokrotnie wymagała wsparcia w różnych instytucjach na szczeblu krajowym i wojewódzkim. Kilka dni temu rząd wycofał się z NABE, czyli pomysłu na połączenie najbardziej emisyjnych aktywów w jedno przedsiębiorstwo. Nieoficjalnie nawet związkowcy odetchnęli z ulgą, ponieważ są świadomi, że łączenie zasobu przynoszącego straty było pomysłem skazanym na spektakularną tragedię. Zamiast tego powstanie plan wspierający źródła węglowe w okresie prowadzenia inwestycji zmieniających polski rynek energii. To kolejna bardzo dobra wiadomość zarówno dla kadry elektrowni Rybnik, jak i kopalni wchodzących w skład Oddziału KWK ROW. Pozostaje jeszcze jedna sprawa do załatwienia. Zależy nam na tym, żeby nowa linia biznesowa PGE, ta dedykowana elektrowniom gazowym, znalazła swoją siedzibę w Rybniku. To u nas są zasoby kadrowe zajmujące się tym zagadnieniem, mamy także odpowiednie zasoby lokalowe. Taka decyzja umocni Rybnik na gospodarczej mapie Polski, pozwoli zatrzymać w mieście specjalistów, ale także może przynieść miastu spory zastrzyk w postaci podatku CIT. Liczę, że dzisiejsza wizyta przedstawicieli władz spółki pozwoli nam na efektywny dialog także w tym temacie.

Zdjęcie prezentuje kopenhaską spalarnię, na dachu której ulokowano stok narciarski.

Fot.: CopenHill, maps.google.pl

Rekultywacja hałd Previous post Uczyniliśmy krok w dobrą stronę w sprawie rekultywacji hałd w Czerwionce