Historyczne zwycięstwo żużlowców
I-ligowi żużlowcy ROW-u Rybnik w swoim pierwszym tegorocznym meczu ligowym pokonali na swoim torze beniaminka z niemieckiego Landshut 53:37.
Dziękujemy, że jesteś z nami. Jesteśmy portalem obywatelskim. Nie finansują nas żądne samorządy. Jednak by działać i być niezależnym potrzebujemy Twojego wsparcia. Możesz nas wesprzeć poprzez serwis Patronite.
Dziękujemy za Twoje wsparcie.
Byłeś świadkiem jakiegoś wydarzenia? Chciałbyś nas o czymś poinformować? Chcesz pochwalić się swoimi działaniami?
Byłeś świadkiem jakiegoś wydarzenia? Chciałbyś nas o czymś poinformować? Chcesz pochwalić się swoimi działaniami?
Mecz miał wymiar wręcz historyczny; po raz pierwszy w 90-letniej historii rybnickiego żużla, drużyna ROW-u rywalizowała w lidze z zespołem z Niemiec. Po raz pierwszy też zwyciężyła dysponując tak naprawdę czteroosobowym zaledwie składem. Dla menadżera bawarskiej drużyny Sławomira Kryjoma, była to zapewne przykra niespodzianka. W pierwszym meczu „diabły” z Landshut pokonały u siebie silną Polonię Bydgoszcz, więc miał prawo liczyć na względnie wyrównany pojedynek. Nic z tych rzeczy.
Rybniczanie wygrali indywidualnie aż 13 z 15 wyścigów, a drużynowo 8 przy 2 przegranych. To nie lada wyczyn zważywszy na kadrowe kłopoty ROW-u, który w wyniku decyzji o wycofaniu z drużyn żużlowców rosyjskich stracił swego lidera Siergieja Łogaczowa. Od trzeciego wyścigu z drużyną z Landshut rywalizowało de facto tylko czterech zawodników. Trzech skutecznie jeżdżących liderów, czyli Grzegorz Zengota (17+1 pkt), Patryk Wojdyło (15) i Duńczyk Andreas Lyager (14+1) oraz słabo spisujący się i tracący dobre pozycje Krystian Pieszczek (4 pkt). Wcześniej w biegu młodzieżowców, ratując remis, zwyciężył Paweł Trześniewski, który na torze już się więcej nie pojawił, bo wciąż zmaga się z kontuzją lewej ręki. Żadnego punktu nie zdobył natomiast w Wielką Sobotę niespełna 17-letni debiutant Lech Chlebowski. Największe wrażenie na kibicach zrobiła postawa doświadczonego Grzegorza Zengoty (34 lata), który startując jak wszyscy rybniccy seniorzy sześć razy, ani razu nie pozwolił się wyprzedzić któremuś z rywali, a na dodatek poprawił rekord toru, należący wcześniej do Artioma Łaguty.
ROW odniósł ważne zwycięstwo, bo może się okazać, że to właśnie z drużyną z Landshut będzie rywalizować o utrzymanie w I lidze. Podobnie jak w ubiegłym roku tak i w tym sezonie nie będzie baraży, więc drużyna, która w gronie ośmiu zespołów zajmie ostatnie miejsce automatycznie spadnie do II ligi.
Wczoraj, na przyczepnym torze w Rybniku niewiele się działo; niewielu też widzów wybrało się w chłodne popołudnie na pierwszy ligowy żużel.
Tekst i zdj. wack
Byłeś świadkiem jakiegoś wydarzenia? Chciałbyś nas o czymś poinformować? Chcesz pochwalić się swoimi działaniami?